"Pięć pytań do .." czyli wywiady z ludźmi Cariny.
W okresie wolnym, korzystając z czasu świątecznego, przedstawimy Państwu cykl wywiadów z zawodnikami oraz innymi osobami związanymi z MKP Cariną Gubin.
Pierwszą osobą jest wszystkim znany wieloletni zawodnik i wychowanek Cariny, kapitan Przemysław Fiedorowicz.
. 1. Jak oceniasz rundę jesienną w 4 lidze:
A) Sportowo?
B) Organizacyjnie?
Myślę , ze czynnik organizacyjny miał duży wpływ na wynik sportowy po pierwszej rundzie. Klub z roku na rok zmieniał się i robił postępy organizacyjne, a podczas ostatniej rundy postawił wielki krok w stronę normalności funkcjonowania ...podkreślam normalności. Przed startem rozgrywek byłem dużym optymistą widząc kadrę zespołu i pracę którą drużyna wykonała, choć trzeba podkreślić, że czasu było bardzo mało. Start rundy chyba wszystkich rozczarował i nie tak sobie to wyobrażaliśmy, dalej już było tylko zdecydowanie lepiej, co zawdzięczamy pracy włożonej na treningach oraz pracy szeregu ludzi związanych z klubem. Widzę w dalszym ciągu rezerwy i optymistycznie patrzę w przyszłość klubu.
2. Jako wieloletni i wierny zawodnik Cariny widzisz różnice piłkarskie na poziomie ligi okręgowej i IV w kontekście wieloletnich swoich startów i doświadczeń?
W lidze okręgowej można kopać z marszu, nawet znam zespoły które spotykają się raz w tygodniu na treningu i spokojnie ugrają utrzymanie , jeżeli chodzi o pierwsza trójkę lub awans to też nie są jakieś "ciężary" lecz tutaj już trzeba w miarę dobrze funkcjonować i piłkarsko i organizacyjnie. Czwarta liga nie jest jakimś wielkim przeskokiem, podstawą jest przygotowanie motoryczne zespołu , zwiększenie świadomości taktycznej zespołu oraz pomysł i organizacja gry. Takie minimum to 3 treningi w tygodniu . Przypominając sobie wcześniejsze awanse spadaliśmy po jednym sezonie mocno bici, teraz widzę dlaczego. Praca, praca i jeszcze raz praca oraz eliminowanie "dziadostwa" tak tylko można iść do przodu.
3. Jak widzisz piłkę gubińską w perspektywie nadchodzących 5 lat?
Myślę, że czarne chmury już za nami ponieważ nasze szkolenie leżało, teraz widać ruch w grupach najmłodszych z tego będzie chleb. Myśląc o silnej drużynie seniorskiej trzeba dbać o szkolenie grup najmłodszych oraz młodzieżowych 11 osobowych i tam kierować najlepszych trenerów oraz pokładać wystarczające środki finansowe.
4. Jakie największe zagrożenia i mankamenty z doświadczenia widzisz w gubińskiej i lokalnej piłce nożnej?
Jeżeli chodzi o piłkę gubińska to o pomstę woła nasza baza sportowa - można powiedzieć jej brak. Proszę mi wierzyć zjeździłem trochę stadionów miejskich i boisk wiejskich w województwie lubuskim i poza nim i trochę mi jest wstyd, jako kapitanowi drużyny, grając u siebie na własnym obiekcie, gdzie ja oraz drużyna chcemy jak najlepiej prezentować nasze miasto Gubin . Nasze boiska treningowe, szatnie , stadion główny, budynki swoje wysłużyły i potrzeba tam radykalnych zmian ...przecież to wizytówka miasta i sposób na przyciąganie najmłodszych adeptów piłki nożnej i nie tylko aby szerzyli swoje zdrowie poprzez aktywność fizyczną.
Największym zagrożeniem lokalnej piłki jesteśmy my sami ...powtarzam trzeba pracować ile można to gdzieś w przyszłości popłaca, a często unikamy ciężkiej pracy na treningach, więc i wyników nie ma, ktoś mówi "ten to ma talent, zobacz ile razy piłkę podbił" co z tego boisko, szybko weryfikuje takich "grajków". Polska piłka to prosta, solidna, twarda gra nie żonglowanie jak w cyrku.
5. Następcy, czyli młodzi piłkarze w Gubinie?
Gdzieś coś się słyszy, dosyć często w najmłodszych grupach i to bardzo dobrze prognozuje dla klubu. Poczekamy, zobaczymy oby tak dalej przez kolejne grupy do góry, aż do seniorów i wtedy się oceni.
Serdecznie dziękuję i życzę Wesołych Świąt.
Komentarze