Punkt był na wyciągnięcie ręki!

Punkt był na wyciągnięcie ręki!

Piłkarze Cariny zainaugurowali wiosenną część zmagań w zielonogórskiej „jaskini lwa”. Mimo nieznacznej porażki, gubinianie pokazali się na tle Falubazu z dobrej strony.

Spotkanie rozgrywane na „dołku” przy Sulechowskiej od początku było ciekawym widowiskiem, w którym żadna z drużyn nie trzymała się kurczowo własnego pola karnego. Na pierwszą bramkę czekaliśmy do 12 minuty, kiedy to Przemysław Mycan wygrał pojedynek z Jakubem Jasińskim i precyzyjnym strzałem pokonał Wojciecha Kaczmarka. Po tym trafieniu gospodarze opanowali środek pola i w krótkim odstępie czasu stworzyli kilka kolejnych okazji do podwyższenia prowadzenia. Na szczęście dobrze spisywał się nasz bramkarz, a raz piłka odbiła się od słupka.

Debiutanckie trafienie Hałambca

Z biegiem czasu gra stawała się jednak coraz bardziej wyrównana. Gubinianie nie zamierzali pozostawać dłużni i coraz śmielej atakowali bramkę Łukasza Budzyńskiego. Po nieporozumieniu zielonogórskiej defensywy, zza pola karnego przymierzył Ireneusz Butowicz, ale pomylił się o półtora metra, podobnie jak Jacek Kierzek, który huknął z ponad trzydziestu metrów. Starania Cariny przyniosły efekt po po pół godzinie gry. Centra z rzutu wolnego, główka Mateusza Hałambca, brak zdecydowania Budzyńskiego i mieliśmy remis. Wynik 1:1 utrzymał się do przerwy.

Zdecydował stały fragment gry

Po zmianie stron żadna z drużyn nie osiągnęła znacznej przewagi. Carina nastawiła się na szybkie kontry, Falubaz zaś szukał swojego szczęścia w długich podaniach, z którymi świetnie radziła sobie gubińska defensywa. Kiedy kibice z przygranicznego miasta coraz mocniej zaczęli liczyć na punkt wywieziony z ciężkiego terenu, zielonogórzanie wywalczyli rzut rożny. W 67 minucie w pole karne przyjezdnych dośrodkował Rafał Ostrowski, a po chwili, po raz drugi na listę strzelców wpisał się Mycan. Podopieczni Jarosława Misia nie spuścili głów, tylko zaczęli coraz śmielej atakować trzecioligowego spadkowicza. Niestety, mniej doświadczonemu zespołowi zabrakło zimnej krwi pod bramką Budzyńskiego i koniec końców, trzy punkty pozostały w Winnym Grodzie. Trzeba jednak jasno sobie powiedzieć, że Carina pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie, a sobotniego meczu w żaden sposób nie można porównać do sierpniowej potyczki obu drużyn, kiedy to Falubaz wygrał przy Sikorskiego, aż 6:0.

Falubaz Zielona Góra – Carina Gubin 2:1 (1:1)

Falubaz: Łukasz Budzyński, Rafał Ostrowski, Paweł Wojtysiak, Maciej Górecki (`39.Aron Athenstadt), Sebastian Górski (`90.Jakub Śliwiński), Damian Stachurski (`75.Jan Zioła), Bartosz Konieczny (`88.Karol Haraś), Krzysztof Wierzbicki, Sebastian Żukowski, Przemysław Mycan, Jakub Babij (`88.Dawid Czarnecki).

Carina: Wojciech Kaczmarek, Jacek Kierzek, Damian Żołądziewski (`82.Szymon Witczak), Jakub Jasiński, Przemysław Haraszkiewicz, Przemysław Fiedorowicz (`88.Jakub Bławuciak), Fabian Tomaszewski, Ireneusz Butowicz (`78.Mariusz Piętka), Mateusz Hałambiec, Dominik Skrzyński, Mateusz Torbiczuk (`46.Igor Nahornyi).

Tomasz Strzemieczny

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości